środa, 4 września 2013

"Święty Psychol"

Autor: Johan Theorin
Tytuł: "Święty Psychol"
Wydawnictwo: Czarne, 2013
Seria: Ze strachem
Ilość stron: 435
Okładka: miękka

Motyw szpitala psychiatrycznego od lat jest obecny i cieszy się sporą popularnością w filmie i literaturze - wystarczy wspomnieć takie klasyczne już produkcje jak Lot na kukułczym gniazdem, K-Pax, Przerwana lekcja muzyki, Gothika, 12 małp czy Dom szaleńców. To miejsca zwykle położone na uboczu i na różne sposoby odgrodzone od "normalnego" świata, a przez to niepokojące, budzące grozę, ale i niezdrową fascynację. Ich pacjenci, osoby z rozmaitymi zaburzeniami psychicznymi w różnych stadiach i o różnym nasileniu - od nieprzystosowanych społecznie jednostek ze skłonnościami samobójczymi po psychopatycznych seryjnych morderców - od zawsze intrygowali i budzili ciekawość, byli przedmiotem mrożących krew w żyłach opowieści, źródłem niesamowitych pogłosek i domysłów - ze względu na swą niepokojącą odmienność, otaczającą ich aurę tajemnicy, grozy i niezrozumienia, a po trosze i łatkę kogoś w rodzaju romantycznego bohatera.
Johan Theorin w swojej najnowszej powieści wykorzystał znany i popularny motyw tworząc przejmujący thriller psychologiczny - jednak z naciskiem na drugi człon tego określenia. Święty Psychol to klaustrofobiczna, mroczna i pełna niespodzianek podróż do niezgłębionego świata najskrytszych ludzkich uczuć i emocji, najtajniejszych fantazji, najbardziej bolesnych wspomnień.

Jan Hauger przeprowadza się do niewielkiego miasteczka Valla w Szwecji, by podjąć pracę opiekuna w przedszkolu. Nie jest to jednak zwyczajna placówka - uczęszczają do niej dzieci pacjentów pobliskiej Kliniki Świętej Patrycji, szpitala psychiatrycznego o zaostrzonym rygorze, zwanego nieformalnie przez mieszkańców miasteczka Świętym Psycholem. W ramach eksperymentu medycznego i dla podtrzymania więzów rodzinnych niektórzy pacjenci mogą widywać się ze swoimi dziećmi - służy temu podziemny korytarz łączący przedszkole ze szpitalem, którym dzieci są doprowadzane przez opiekunów do pokoju widzeń pod czujnym okiem strażników. Jan, choć jest bardzo oddanym, cenionym i lubianym opiekunem, nie trafił w to miejsce przypadkowo. Bardzo szybko okazuje się, że nie tylko on ma ukryte intencje; inni pracownicy przedszkola również mają do zrealizowania własne plany, a szpitalni strażnicy przekonują, że nie istnieją tak surowe i restrykcyjne zabezpieczenia, których nie dałoby się obejść.

Jan Hauger jest bohaterem, który od samego początku budzi w czytelniku wiele wątpliwości i wywołuje podskórny niepokój.
Podejrzany wydaje się samotny, nie mający stałej pracy trzydziestolatek, który szuka towarzystwa dzieci i który właściwie tylko z nimi czuje się naprawdę dobrze. Nasz niepokój wzrasta, a wyobraźnia zaczyna pracować na najwyższych obrotach, kiedy autor niby mimochodem wspomina o dwóch znaczących wydarzeniach z przeszłości bohatera; wydarzeniach, które w istotny sposób wpłynęły na jego osobowość i charakter, a także doprowadziły do tego konkretnego punktu życia.
Właściwie akcja powieści rozgrywa się na trzech płaszczyznach czasowych; wspomnienia z młodości przeplatają się z wydarzeniami sprzed kilku lat i teraźniejszością; sekret bohatera trzeba odkrywać misternie krok po kroku dopasowując do siebie fragmenty układanki, jaką są różne etapy jego życia. Okazuje się, że przeżyta w młodości trauma, pobyt w szpitalu psychiatrycznym, wybór drogi życiowej i praca polegająca na opiece nad kilkuletnimi dziećmi bardzo ściśle wiążą się ze sobą - jednak nie w sposób, jaki podejrzewacie. Zapewniam Was, że związek ten jest dużo bardziej nieoczywisty i zaskakujący, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Jeśli schemat fabuły wydaje Wam się znajomy, muszę Was zmartwić, ale jesteście w błędzie. Święty Psychol jest powieścią mocno przewrotną, nic tu nie jest takie, jak się wydaje - nawet dla czytelnika zaznajomionego z konwencją gatunku, który jest przekonany, że nic już go nie zadziwi. Johan Theorin bawi się z nami w kotka i myszkę, błyskotliwie podrzuca fałszywe tropy, jednak na tyle niejednoznaczne i podstępnie, że nawet najbardziej uważny i podejrzliwy czytelnik da się zwieść. I choć fabuła wydaje się boleśnie ograna, motywy nużąco znajome, a bohaterowie przewidywalni, rozwój akcji - ani specjalnie dynamiczny, ani trzymający w nieznośnym napięciu - stopniowo utwierdza nas w przekonaniu, że Święty Psychol to prawdziwy literacki i psychologiczny majstersztyk. Zaskakują przede wszystkim portrety bohaterów i relacje pomiędzy nimi w niepokojący sposób nawiązujące do znanego powiedzenia Marka Twaina: Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.

Wraz z rozwojem fabuły i odkrywaniem tajemnicy Jana Haugera przekonujemy się, jak mocno złożona jest ludzka natura, jak dojmująca potrafi być samotność, poczucie wyobcowania i niezrozumienia (to chyba skandynawskim pisarzom wychodzi najlepiej) i jak wielka jest potrzeba ich przełamania.
Theorin ukazuje różne oblicza i przyczyny wyalienowania, opowiada o towarzyszących mu uczuciach lęku, pragnienia zemsty, miłości przeradzającej się w obsesję, niezniszczalnym poczuciu straty i krzywdy, trudnościach w nawiązaniu normalnych, zdrowych relacji z otoczeniem, gdy jest się maksymalnie skoncentrowanym na własnym wnętrzu i doznanym cierpieniu. Dramatyczna, choć pozornie zwyczajna historia Haugera przeraża, zmusza do refleksji o tym, dlaczego tak trudno wyrwać się z zaklętego kręgu własnej krzywdy i odnaleźć w świecie ze swoimi traumatycznymi wspomnieniami i mrocznymi fantazjami. Autor stawia pytania o to, dlaczego fascynuje nas zło i skąd w nas łatwość do obdarzania zaufaniem ludzi, których napotykamy na swojej drodze, skąd skłonność do samooszukiwania się i nie dostrzegania w porę grożącego nam niebezpieczeństwa. W dużej mierze są to pytania pozostawione bez odpowiedzi, czego najlepszym dowodem jest przewrotne, dwuznaczne zakończenie.

Święty Psychol to znakomity thriller psychologiczny z ciekawie zarysowaną intrygą kryminalno-sensacyjną, która jednak pozostaje w tle esencjonalnej, intensywnie emocjonalnej rozprawy o różnych obliczach ludzkiej samotności.

Moja ocena: 4/5

Baza recenzji Syndykatu ZwB

Opublikowane na stronie: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/167681/swiety-psychol/opinia/13882869#opinia13882869 
 

za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Czarne :)

27 komentarzy:

  1. Intryguje mnie fabuła, więc się za nią rozejrzę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię książki wydawane przez Wydawnictwo Czarne. Mimo że królują u nich reportaże to kryminały i thrillery też mają świetne, sama się o tym mogłam przekonać. "Święty psychol" jak najbardziej do mnie przemawia. Muszę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miqaisonfire - w moim przypadku to chyba pierwszy thriller wydany przez Czarne, do tej pory miałam styczność jedynie z reportażem. Ale masz rację, trudno rozczarować się jakąkolwiek pozycją z ich oferty wydawniczej:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  3. Zazdroszczę Ci współpracy z Czarnym, ich książki mogłabym czytać prawie na okrągło. Ta również bardzo kusząco się zapowiada :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydawnictwo Czarne zawsze wydaje ciekawe książki o specyficznym klimacie. To oczywiście ogromny plus - nawet nie masz pojęcia jak strasznie Ci zazdroszczę! :)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakze sie ciesze z tej pozytywnej recenzji! Ksiazke mam juz na polce i w najblizszych planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mariola - w takim razie czekam z niecierpliwością! Bardzo chciałabym porównać nasze wrażenia:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  6. Psychol jedzie do mnie z Polski, będzie u mnie na półce pojutrze:) znając Theorina wiem, że zapowiada się fantastyczna lektura.

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka jak najbardziej w moim guście, chociaż do tej pory o niej nie słyszałam. Na pewno poszukam.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten kryminał Theorina jest chyba jeszcze mocniejszy od wcześniejszych. Fabuła zapowiada się wyśmienicie.
    Autora bardzo lubię, więc pewnie po tę książkę prędzej czy później sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perry - czyli koniecznie muszę sięgnąć po inne powieści autora - szkoda by było nie mieć porównania:)
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  9. Nie powiem, zaintrygowałaś mnie- przewrotna powieść o takiej tematyce, poszukam z pewnością:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi groźnie, a zarazem zachęcająco. Intrygująca mieszanka, która wzywa mnie do lektury! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku, brzmi świetnie, chętnie przyjrzę jej się bliżej.
    A na marginesie, thrillery z motywem choroby psychicznej zawsze wywołują u mnie gęsią skórkę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia - mnie też bardzo taka tematyka intryguje, ale i przeraża zarazem. W żadnym razie nie mogłam sobie odpuścić tej lektury!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  12. Odkąd ujrzałam ten thriller w zapowiedziach, wiedziałam, że to pozycja obowiązkowa dla mnie. Niestety nie miałam jeszcze okazji sięgnąć po "Świętego Psychola", ale mam nadzieję, że uda mi się to w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Oho, jednak dopadłaś tę książkę ;). Jak najbardziej mnie zachęciłaś do jej przeczytania - szpitale psychiatryczne rzeczywiście mają coś w sobie (jak dziwnie by to nie zabrzmiało), no przynajmniej w filmach i książkach. Także jestem na tak. Jak nadarzy się okazja, przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Cała sztuka w tym, żeby zaskoczyć i zainteresować czytelnika, który wiele już przeczytał. Poszukam tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Interesująca lektura, mogłaby mi się spodobać, zarys psychologiczny do tego kryminał i sensacja lubię takie połączenie :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam taką tematykę, także książka jak najbardziej dla mnie:) Fascynuje mnie psychika wariatów.

    OdpowiedzUsuń
  17. Czaiłam sie na tę książkę i widzę, że warto... :)

    OdpowiedzUsuń
  18. w dziedzinie tego typu powieści, wydawnictwo Czarno rzadko kiedy rozczarowuje. uwielbiam takie mroczne i jak sama piszesz, klaustrofobiczne historie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wielką mam ochotę na lekturę tej książki. Kocham takie wątki ze szpitalem psychiatrycznym jako miejscem akcji. :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Właśnie czekam na mój egzemplarz :) mam nadzieję, że również będzie mi się podobać :)

    PS nadal nie mogę przestać myśleć o "Gołębiarkach" i Twojej recenzji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta - super, będziemy mogły porównać wrażenia!
      "Gołębiarki" cały czas siedzą w mojej głowie i już wiem, że na pewno uwzględnię je w rocznym podsumowaniu!
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  21. Mam tę książkę! Ha! I cieszę się przeogromnie, że tak wysoko ją oceniasz, bo mam na nią ochotę odkąd ją zobaczyłam w zapowiedziach. Tak czułam, że może być dobra.

    Póki co, kończę "Gołębiarki" i już zaczynam rozumieć Twoją reakcję...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa jestem tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń

Spam, reklamy, wulgaryzmy i wypowiedzi niezwiązane z tematem będą natychmiast usuwane.